WIADOMOŚCI

Masi odparł ofensywne zarzuty kierowców
Masi odparł ofensywne zarzuty kierowców
Po Grand Prix Toskanii w padoku Formuły 1 powstał spór o to, kto był winny incydentowi na ósmym okrążeniu. Michael Masi stanowczo odrzucił insynuacje wysnute przez duet Mercedesa.
baner_rbr_v3.jpg

Przez groźnie wyglądającą kraksę we wczorajszym wyścigu aż czterech kierowców musiało przedwcześnie zakończyć rywalizację. Feralnemu restartowi przewodził Valtteri Bottas i wielu obserwatorów to właśnie Fina wskazywało jako winowajcę całego zamieszania.

Po wyścigu w obronie kolegi stanął Lewis Hamilton, który stwierdził, że sytuację wywołał zbyt późny sygnał o podjęciu restartu.

"Oczywiście oni starają się zrobić to w bardziej emocjonujący sposób, ale ostatecznie dzisiaj widzieliśmy, że ludzie zostali narażeni na ryzyko", powiedział Brytyjczyk.

Natomiast jeszcze dalej posunął się sam Valtteri Bottas, który wyjawił, że Mercedes przed wyścigiem podnosił kwestie timingu samochodu bezpieczeństwa przy restarcie, ale "oni w sumie odparli, że dalej będą tak robić, bo to lepsze dla widowiska."

Wypowiedzi te nie spodobały się dyrektorowi wyścigu. Michael Masi odrzucił wszelkie zarzuty i przywołał przykład z wyścigu Formuły 3, gdzie przy restarcie kierowcy potrafili uniknąć kłopotów.

"Absolutnie. Z punktu widzenia FIA bezpieczeństwo jest nadrzędnym celem. Kropka."

"W mojej gestii jako dyrektora wyścigowego leży integralność sportu i bezpieczeństwo. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to w zasadzie jest całkiem obraźliwy."

"Mogą krytykować cokolwiek chcą. Jeśli jednak przyjrzymy się dystansowi między wyłączeniem świateł, a linią start/meta, to zauważymy, że nie różniło się to znacznie niż na wielu innych torach."

"Na końcu światła samochodu bezpieczeństwa gasną, gdzie gasną i samochód zjeżdża do alei serwerowej. Mamy tu 20 najlepszych kierowców na świecie. W wyścigu Formuły 3 widzieliśmy, że ci z juniorskiej kategorii mieli bardzo podobny restart i poradzili sobie z nim bez żadnego incydentu", podsumował Masi.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

11 KOMENTARZY
avatar
husaria

14.09.2020 07:14

0

No to pojechał Dyrektor Wyścigu po tych najlepszych z najlepszych. HE HE juniorzy bardziej myślą od herosów z F1, he he dobre.


avatar
Krys007

14.09.2020 07:39

0

Podobno wina Russela, z jego kamery widać że to on poszedł pełnym gazem po prostej


avatar
ekwador15

14.09.2020 09:26

0

oczywiście, że FIA działa na poprawę widowiska. teraz standardem już nie jest safety car przy każdym najmniejszym incydencie tylko czerwone flagi. absurd. teraz cokolwiek sie stanie, ktoś zaparkuje od razu safety car. zolte flagi czy vsc juz nie istnieją.


avatar
Inszy

14.09.2020 10:37

0

Jak szukać winnych, to będą to kierowcy Williamsa - Russel zrobił dużą przerwę, nacisnął by podgonić, Latifi poszedł za nim, bo myślał, że to już restart i dalej już tylko latały części.


avatar
przesio

14.09.2020 12:11

0

Gadanie , równie dobrze gdyby Bottas po ostatnim zakręcie dał odrazu gaz w podłogę to też by nie było takiej sytuacji.


avatar
zmaciej

14.09.2020 12:49

0

@5 Botas nie złamał żadnego przepisu. To raczej reszta stawki nie ogarnęła i zniweczyła Jego szanse na wygraną.


avatar
zmaciej

14.09.2020 13:07

0

@1 Według mnie porównanie reakcji kierowców F1 vs F3 jest jakimś horrendalnym nieporozumieniem rodem z podstawówki. To są całkiem inne moce, przyspieszenia etc. Ile czasu po wciśnięciu gazu ma na reakcję kierowca F1 a ile kierowca F3?


avatar
Patryq21

14.09.2020 17:38

0

@3 I ponad połowę dystansu wyścigu przyjechaliby za SC. Czerwona flaga jest w tym przypadku najlepszym wyjściem.


avatar
husaria

14.09.2020 18:03

0

@7. Czyli twoim zdaniem Dyrektor Wyścigu jest jakimś filozofem albo po prostu idiotą, skoro porównał kierowców GP3 do F1. A może racja jest po obu stronach ?


avatar
Xandi19

14.09.2020 21:06

0

Masi nie ogarnął ale chłop się nie przyzna do błędu. Niech zmieni przepisy bo to głównie one sprawiły, że Russell nie ogarnął a rozciągnięty wagon zaczął się pieprzyć od bolidu Ricciardo.


avatar
zmaciej

15.09.2020 11:42

0

@9 Ja w odróżnieniu od Ciebie nie nazywam idiota kogoś, kogo nie znam. Napisałem tylko, że takie porównanie nie ma sensu i to jest efekt wyparcia oraz przeniesienia lub rozmycia odpowiedzialności na innych. Gdyby miał jak twierdzisz solidne argumenty, to by je przedstawił. Po pierwsze mówienie, że innym się udało nic nie wnosi do tematu, bo można przebiec 100 razy przez autostradę i nie zginać, ale.. Po drugie, porównanie kierowcy F1 do F3, to jak porównanie pilota myśliwca z pilotem Cessny.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu